Na początku lipca 2021 roku Europę Zachodnią nawiedziły ulewne deszcze. Według ekspertów niektóre z dotkniętych regionów nie doświadczyły podobnego poziomu opadów od 1000 lat. Konsekwencją anomalii były powodzie, które spowodowały miliardowe straty i zabrały życie wielu osób. Niecały rok później wskutek rekordowych opadów, Pakistan doświadczył jednej z największych powodzi w historii kraju. Następstwem tej katastrofy była śmierć ponad 1000 osób i przesiedlenie prawie 8 milionów mieszkańców. Naukowcy łączą obie te tragedie ze zmianą klimatu, która skutkuje częstszym występowaniem ekstremalnych zjawisk pogodowych. Paradoksalnie, ocieplenie klimatu nie tylko zwiększy liczbę powodzi, lecz jednocześnie sprawi, iż częściej będziemy doświadczali suszy. Sytuację pogarsza fakt, że podczas intensywnych opadów deszczu, brak przepuszczalnych wodę powierzchni w mieście powoduje podtopienia i spływanie wód bez możliwości ich stopniowego zaabsorbowania przez ziemię.
Przy ociepleniu o 2 stopnie względem czasów przedindustrialnych 9% populacji Europy będzie posiadało niewystarczające zasoby wodne. Przy trzech stopniach, 26% mieszkańców naszego kontynentu będzie dotkniętych przez susze. Niestety, sytuacja jest również alarmująca w Polsce. Pod względem odnawialnych zasobów wody słodkiej zajmujemy dopiero 24 na 27 miejsc w Unii Europejskiej. Raporty pokazują, iż zarówno w Polsce jak i prawie połowie krajów UE, zasoby wodne są poniżej bezpiecznego poziomu.
Obecne systemy zarządzania zasobami wodnymi i przeciwdziałania powodziom w wielu miejscach mogą się okazać niewystarczające, aby przygotować nas na konsekwencje zmian klimatycznych. Dlatego też, rządy na całym świecie muszą zaktualizować swoje plany i przygotowanie do występowania powodzi i suszy. Na jak najszybsze wprowadzenie owych zmian naciska między innymi Bank Światowy. Zaleca on monitorowanie i zbieranie danych mogących pomóc rządom w przewidzeniu skutków ekstremalnych zjawisk pogodowych, przygotowywanie planów, czy chociażby kontrolę terenów zalewowych i adaptację systemów zarządzania zasobami wodnymi.
Firma AQUARes zaproponowała rozwiązanie, które może pomóc rządom w adaptacji do zmieniających się warunków pogodowych. System przez nich opracowany składa się ze sterowanych komputerowo zbiorników mikroretencji, układu paneli fotowoltaicznych, pompy zatapialnej i układu generowania energii. Wykorzystywane są dwa rodzaje zbiorników - pionowe, które zbierają deszczówkę z dachu oraz poziome, które przyjmują wodę z otoczenia budynku. Za pomocą danych i prognoz meteorologicznych w zbiornikach reguluje się stopień napełnienia, co pozwala przyjąć nadchodzący deszcz. Układ szczytowo pompowy, powstały z połączenia dwóch rodzajów zbiorników, można wykorzystać do zasilania oświetlenia zewnętrznego budynków i podlewania roślinności znajdującej się nad zbiornikiem dolnym. W ciągu dnia wodę można przetransportować z powrotem do zbiornika pionowego za pomocą pompy zasilanej przez panele słoneczne. Całość tworzy kompleksowy system, który jest wsparciem kanalizacji deszczowej podczas ulewnych opadów i ogranicza zjawisko miejskiej wyspy ciepła.